Z kobiety w superbohaterkę: Wtorkowa strefa fitness #1

Dzisiaj we wtorkowej strefie fitness dowiecie się co nieco na temat zaskakującego treningu pod wysokim napięciem :> (w rzeczywistości nie jest ono wcale takie wysokie, jednak musimy Was jakoś zachęcić do przeczytania naszego postu !)

Trening EMS (elektrostymulacja mięśni)

Na samym początku odpowiedzmy sobie czym tak na prawdę jest popularny ostatni (głównie wśród celebrytów) trening EMS?

Wpisując frazę EMS w wyszukiwarkę pierwsze co rzuca nam się w oczy to obiecywane efekty.

30 minut treningu EMS = kilka godzin spędzonych na siłowni

Jednak czy jest to możliwe? Pierwsza sesja wygląda dosyć zabawnie. Trener przekazuje nam dziwaczną kamizelkę, która podłączona jest kilkunastoma kabelkami do dziwnego urządzenia. Dostajemy również specjalne opaski do założenia na uda, ramiona oraz biodra. W każdą z części wbudowane są specjalne elektrody, przekazujące impulsy do odpowiednich mięśni. Z elektrostymulacją mięśni od lat spotykamy się w sporcie - a może raczej w fizjoterapii i leczeniu kontuzji powstałych podczas uprawiania różnych dyscyplin sportowych. Podczas tradycyjnego treningu siłowego do mózgu docierają impulsy pobudzające mięśnie do skurczu. W trakcie treningu EMS praca mózgu wspomagana jest impulsami elektrycznymi, dzięki którym możemy pobudzić jeszcze głębsze partie mięśniowe. Treningi te pozwalają na redukcję tkanki tłuszczowej, przy jednoczesnym budowaniu masy mięśniowej.

Niezbędna jest tu kontrola trenera personalnego, który pomoże nam wykluczyć ewentualne błędy i skorygować naszą technikę. Należy pamiętać, że treningu tego nie możemy wykonywać samodzielnie !